Trudna sytuacja w tabeli po meczu w Częstochowie

Trudna sytuacja w tabeli po meczu w Częstochowie

Gospodarze przed meczem mięli w pamięci ubiegłoroczną porażkę u siebie z Piaskami i teraz chcieli udowodnić, że na swoim boisku stawiają trudne warunki rywalowi. Tak też się stało bowiem już w 6 minucie Mesjasz zagrał piłkę na linię obrony, a uderzenie z woleja Piceluka sparował Stambuła. Osiem minut później nieprecyzyjne podanie Kosa przejął Sarzała, ale gonił on piłkę i ostatecznie nie zdołał uderzyć na bramkę. W 21 min. po raz pierwszy gospodarze przeprowadzili oskrzydlającą akcję prawą stroną, gdzie boczny defensor Górnika zupełnie nie radził sobie z Oziębałą, ten też zagrał w pole karne, gdzie silnie uderzał Mizgała, ale znów górą był bramkarz gości. Trzy minuty później podopieczni trenera Osyry mięli najlepszą szansę do pokonania Kosa, z prawej strony piłkę wrzucał Yevtuschenko, a wyskakującemu do niej razem ze Żmudą Krzyżakowi odnowiła się kontuzja kolana przy upadku, piłka odbiła się od ciała zawodnika z Czeladzi, ten zorientował się, że jest przy nim, ale jego uderzenie przeszło obok prawego spojenia. Po kilku minutach przegranie strony otworzyło drogę do bramki Kapralowi, ale ten również nie otworzył wyniku. Co się odwlecze, kolejna akcja prawą stroną Oziębała objechał obrońcę, wyłożył piłkę jak na tacy Wróblowi, a ten w polu karnym tylko dołożył lewą nogę. Tuż przed przerwą oba zespoły chciały zdobyć gola do szatni, najpierw bezpośredni strzał z wolnego Sarzały obronił przy słupku Kos, po czym po drugiej stronie równie skutecznie interweniował Stambuła po uderzeniu Mizgały. Ta część spotkania pokazała dwa różne style gry, Raków grał dużo piłką i przesuwał się strefami, Piaski natomiast wymieniały szybkie podania, które trafiały do boków oraz próbowały wykorzystać wysuniętego na szpicy Yevtuschenkę.

Druga część spotkania przyniosła innym obraz i przebieg. Szybko strzelona bramka na 2:0 kiedy podanie wzdłuż pola karnego Oziębały z prawej strony przeciął obrońca, tak że skierował futbolówkę do swojej siatki, podcięła skrzydła rywalom. Wprawdzie próbowali się oni wzajemnie motywować, a trener próbował przejść na grę 4-4-2, ale efekt był mizerny. Za to swój dzień miała para Oziębała-Wróbel, najpierw po kontrze ten pierwszy zaliczył kolejną asystę, a doświadczony eks ligowiec pewnie podwyższył wynik dokładnym uderzeniem z 15 metra, po czym 11 minut później prawoskrzydłowy zagrał wzdłuż pola karnego, a na 5 metrze wiedział co z nim zrobić zdobywca hattricka. Przy stanie 2-0 dla częstochowian udane wejście mógł zaliczyć Bębenek, ale będąc idealnie obsłużonym w polu karnym posłał piłkę obok słupka. Chwilę później nie setkę, a dwusetkę miał wprowadzony Jikia, który dostał piłkę za linią obrony i mógł spytać Kosa, z którego rogu chce ją wyciągać, okazało się jednak, że doświadczony golkiper wyczekał strzał, a ten trafił prost w jego ręce. Końcówka to całkowita dominacja podopiecznych trenera Krzętowskiego, którzy co chwile gościli w polu karnym Stambuły, ale już bez efektu bramkowego.

źródło: regionalnapilka.pl

Raków II Częstochowa - Górnik Piaski Delta & Global 4:0 (1:0)
32' Wróbel (1:0)
50' Konaszczuk (sam.) (2:0)
58' Wróbel (3:0)
69' Wróbel (4:0)
 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości